Najnowszy sondaż prezydencki. Dwóch kandydatów najbliżej pałacu
Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej" i radia RMF FM wskazują, że do drugiej tury wyborów zakwalifikowaliby się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (34,8 proc.) oraz były premier Mateusz Morawiecki (29,3 proc.). Na podium znalazłby się marszałek Sejmu Szymon Hołownia z wynikiem 10,1 proc.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mogłaby liczyć na 8,4 proc. głosów, a współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen na 7,9 proc.
Z kolei 2 proc. badanych zamierza oddać głos na innego kandydata. 7,4 proc. osób nie dokonało jeszcze wyboru.
Wybory prezydenckie 2025. Jaka frekwencja?
Z sondażu wynika, że gdyby wybory na prezydenta RP odbyły się w najbliższą niedzielę, udział w nich wzięłoby łącznie 60,5 proc. respondentów, w tym "zdecydowanie" głos chce oddać 40,9 proc. Do urn nie planuje pójść 38,2 proc. ankietowanych, w tym "zdecydowanie" głosować nie zamierza 18 proc. 1,3 proc. osób waha się, czy iść na wybory.
Prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego powiedział w rozmowie z "DGP", że ten sondaż odzwierciedla w zasadzie jeden do jednego wyniki poparcia dla partii politycznych z ostatnich tygodni.
– To pokazuje, że w ugruntowanym systemie partyjnym, co w innych krajach europejskich nie jest regułą – zdarza się przecież tak, że podziały w wyborach prezydenckich szły w poprzek podziałów partyjnych – zaznaczył.
Trzaskowski może powoli mrozić szampana?
Zdaniem Chwedoruka, jeśli nic się nie zmieni, to "w stołecznym ratuszu można powoli mrozić szampany". Politolog uważa, że przewaga Trzaskowskiego na innymi kandydatami jest bezpieczna, a w przypadku drugiej tury ma on możliwości szerszego pozyskania nowych wyborców – czy to z elektoratu Dziemianowicz-Bąk, czy Hołowni.
Sondaż przeprowadzono w dniach 26-28 lipca 2024 r. metodą mieszaną CATI i CAWI na grupie 1000 osób.